środa, 19 sierpnia 2009

powrót



4 dni poza domem były naprawdę intensywne. Dużo słońca, piękna, przyjaznych i nie narzekających ludzi. Białe ślady po japonkach przypominają mi ile się szwendałam przy słońcu :)
Wmawiam sobie teraz, że po takim wypoczynku mój zapał do nauki i pisania mgr jest przeogromny.
Wczoraj po wielu dniach wsiadłam za kółko i pojechałam do Wrocławia. Już zapomniałam jaką frajdę sprawia mi samotne jeżdżenie i chodzenie po ukochanym Wrocławiu. Alpy alpami, piękne niemieckie wioski swoją drogą, ale i tak moim nr 1 zawsze będzie Wrocław:)

1 komentarz:

zielone-buty pisze...

no, no, witamy w Ojczyźnie :)