czwartek, 8 kwietnia 2010

okres ślubno - imprezowy

Świąteczne ucztowanie zakończyłam ze spektakularnym katarem, bólem gardła i światłowstrętem. Nienawidzę chorować, zwłaszcza gdy za oknem cieplutko i świeci słońce. Co innego zimą, kiedy można zakopać się pod kołdrą i jest się rozgrzeszonym ze wszystkiego.
Omija mnie również siłka, do której bardzo się przyzwyczaiłam. Zaletą małych miasteczek jest to, że karnet z trenerem kosztuje tylko 100 zł. Kwota nie jest mała, ale biorąc pod uwagę, że można tam chodzi ile razy się chce i siedzieć więcej niż godzinę, to jest ok:) Już zaoszczędziłam ponad 50 zł, a do końca karnetu został mi jeszcze tydzień.
W każdym razie do soboty muszę wydobrzeć, bowiem mamy 25 rocznicową imprezę ślubną mojego chrzestnego i zapowiada się miłe wyjście z dobrym jedzeniem:)

W święta miałam okazję w końcu poznać kuzyna Mi z żoną i dzieckiem, którzy wyjechali do Anglii i zawsze się mijaliśmy jak byli w Polsce. Mają 8 letnie dziecko z autyzmem, ale na szczęście ma ono w miarę łagodną "odmianę". Chłopiec bawił się z innymi dziećmi, nawiązywał kontakt. Jedynie ma naddźwięczność i gdy robiło się głośno, to zatykał uszy. Podobnie jest z jedzeniem i dotykiem, bowiem tego również nie do końca toleruję.
Podziwiam jego rodziców, nie roztkliwiają się nad nim zanadto. Dodatkowo matka szkoli personel w Anglii, który pracuje z ludźmi autystycznymi, więc temat ten poznała gruntownie.

Z innej beczki, to czeka nas za 2 tyg ślub kuzynki Mi z Urugwajczykiem i mam mega problem, co im kupić na prezent. Kasy nie chcemy dawać, wielkie i kruche rzeczy też odpadają ze względu na powrót do Hiszpanii.
Myślałam o czymś takim: http://www.allegro.pl/item991265855_wyciskarka_delonghi_ks5000_mega_promocja.html
Ewentualnie będę wdzięczna za inne propozycje:)

4 komentarze:

Sara pisze...

Może jakiś "typowo polski" sprzęt kuchenny, by nie zapomnieli na obczyźnie i nie dali się hiszpańskim pysznościom, jakiś tłuczek do schabowych i wytłaczarka pierogów, maszynka do makaronu, plus książka kucharska... Kosz barszczyków "Winiary"...;)

holka polka pisze...

witaj, pomysł ciekawy i wart rozważenia. Problem polega na tym, że mojemu Mi jest tak naprawdę obojętne, co kupimy, a ja nawet nie widziałam na oczy tej kuzynki i nie mam pojęcia jaką jest osobą i czy w ogóle jest "typem kuchennym". pozdrawiam:)

atram pisze...

no to masz zagwozdke...

Unknown pisze...

Witam, proszę Cię o pomoc, bo z tego co czytam masz kontakt z osobą, która ma takie same plany jak ja... mam problem ze ślubem... Mój narzeczony jest obywatelem Urugwaju. Nie wiem gdzie szukać informacji, jakie formalnosci załatwiać, co najpierw, gdzie się udać... Bardzo zależy mi na ślubie tu w Polsce.

Proszę o pomoc chociaż w najmniejszym stopniu. Mój adres e-mail: mariposa@poczta.pl

Hania.