czwartek, 19 sierpnia 2010

pozytywna samotność


Dzisiaj mój nastrój zdecydowanie jesienny. Zapity hektolitrami kawy i herbaty ze snuciem się po domu. Wstałam o 8 rano i zupełnie nie wiem kiedy okazało się, że jest już wieczór. Jakoś te wakacje tak raczej samotnie mi mijają. Zwłaszcza w tygodniu, kiedy to Mi dłużej pracuje. Na szczęście zdarzają się wieczory, kiedy odkrywam niesamowite blogi i z radością odkrywam, że mają duże archiwum.
Na szczęście powolutku wraca mi zapał do czytania książek. Dzisiaj w końcu zaczęłam drugi tom Larssona, naskrobałam trochę magisterki, co prawda mało, ale zawsze to coś.
Jutro już piątek i zupełnie nie wiem kiedy ten tydzień zleciał.
Ostatnio łapię się na smutnym fakcie, że miesiąc dzieli mi się na poszczególne terminy płacenia podatków, ZUSów, rat leasingowych, etc. i to mnie trochę przeraża:)
Ale w gruncie rzeczy cieszę się na weekend (kalka z czeskiego:) ), wtedy nie myślę o tych wszystkich problemach firmowych, a doceniam czas, który w końcu mogę spędzić z Mi.
A jesień może już przychodzić. Będzie rześko, żółto-złoto i w końcu dynie się pojawią!

2 komentarze:

Kamila pisze...

Witaj pytałaś o klamociarnię
W okolicy Dzierżoniowa w Nowiźnie, znajduje się mały składzik.
Pozdrawiam

holka polka pisze...

słyszałam o tej Nowiźnie, że są tam niezłe klamociarnie. koniecznie muszę się tam kiedyś wybrać. dzięki za informację