Nie sądziłam, że tego posta będę pisała ze szpitala! Dzień po Prima Aprilis taki joke mi się zdarzył. Wyciągnęłam Mi na stadion, żebyśmy porzucali sobie piłką do kosza. W pewnym momencie przed oczami zaczęły mi się pojawiać takie przebłyski, jakby odbicia od płyty cd. Pamiętam jeszcze, że opowiadałam mu tytuły gazetek szkolnych, a potem ocknęłam się w karetce.
Okazało się, że na pierwszy rzut oka miałam atak padaczki, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. W każdym razie do poniedziałku utknęłam w szpitalu. Wczoraj miałam tomografię głowy, a w pon EEG. Wkurza mnie fakt, że nie chcą mnie wypuścić do domu, abym wróciła w pon na to EEG. A tak zajmuję łóżko, jem obrzydliwe jedzenie (którym się dzielę z kotkiem wskakującym mi na okno) i nawet nie biorę żadnych leków, ani niczego takiego. Jutro w ramach protestu i ładnej pogody, zamierzam wskoczyć w ubranie i wybrać się na dobrą kawę do miasta w przerwie między obiadem a kolacją.
W końcu co to za różnica, że snuję się w szlafroku przed szpitalem, a zamiast tego mogę pośmigać w normalnych ubraniach.
Staram się myśleć pozytywnie, padaczka to zdecydowanie nie może być. Nigdy nie miałam tego w rodzinie, a poza tym pociąga to za sobą ogromne wyrzeczenia.
Zatem proszę o trzymanie kciuków!
5 komentarzy:
Trzymam !!!!!!!!!!!!!!
Będzie dobrze!
Uściski.
Trzymam też! Doświadczyła tego przetrzymywania wbrew woli:), uciekaj na tą kawę, uciekaj! Tylko może z karteczką w portfelu, kim jesteś i gdzie Cię zawieźć? Tak tylko mi się pomyślało, zapobiegawczo... pozdrawiam (nomen omen) mocno...
nawet nie wiecie jakie to wkurzające, być ubezwłasnowolnioną w szpitalu, bez żadnej kuracji, kroplówki, ani grama leków. Czekam właśnie na małża i uciekamy do Cafe 7 - w końcu jest okazja:)
Och, no zabrzmiało to poważnie. Zdrowie najważniejsze, więc uważaj na siebie. Życzę dużo zdrowia!
to ja zdrowotnie ściskam i biorę się za trzymanie kciuków :)))
Prześlij komentarz