piątek, 1 maja 2009

maj

Lenimy się na potęgę. Co prawda Mi siedzi teraz przy jakiś szkolnych notatkach, ja czytam Eliadego, co nie zmienia faktu, że załapałam tryb leniwca i wszystko robię na zwolnionych obrotach. Manana.
Znajomi pouciekali sobie, więc wieczór pewnie spędzimy sami i będziemy się dopieszczać. Jak dotąd były to kulinarne pyszności wymagające najmniejszych nakładów pracy. Zrobiłam mrożoną herbatę (brakuje mi tylko świeżej mięty), a potem zgrilowałam cukinię, paprykę, cebulę i pieczarki, do tego kapka oliwy i sok z cytryny. Pyszne!

Wczoraj dzięki koleżance i jej darmowym wejściówką do Multikina udało nam się skoczyć na wieczorny seans do Wrocławia. "Co jest grane", ciepła wrocławska noc i rynek pełen ludzi. Potem szybki powrót do domu i jeszcze białe winko pite po 1 w nocy. Niesamowite:)

Szkoła trochę burzy ten spokój i świadomość nienapisanego 1. rozdziału + 5 egzaminów, ale mimo to, jestem szczęśliwa.

1 komentarz:

Aleksandra pisze...

jak to sie milo czyta