Odkryłam właśnie u siebie uczucie, którego dawno nie zaznawałam - tęsknota. Cały dzień nie widziałam Mi, bo pomaga koledze we Wrocławiu w przeprowadzce. Niby tylko jeden dzień, ale jakoś tak mi się zatęskniło. Jego ani widu ani słychu, a ja coraz mniej cierpliwie czekam z pstrągami w migdałach do smażenia.
W końcu mamy prawie skończony pokój dzienny i od dwóch dni uwielbiam zalegać na naszym ektorpie i mieć kino w postaci okien o szerokości 2,45 w ilości sztuk dwóch:) Jeszcze jak za oknem ponad 30cm śniegu, to już w ogóle bajkowo jest.
jutro w biegu mam zamiar zobaczyć jarmark adwentowy na wrocławskim rynku. Potem czeka nas wieczór ze znajomymi w ich nowym domu z ich brand new córą Marysią :)
Kto by pomyślał, że już za chwilę wigilia...
a ja mam dylemat, czy chcę nowego Stinga, czy Florence and the machine. Zakochałam się w jej piosence "Rabbit heart".
5 komentarzy:
Cudownych Świąt Ci życzę z telewizorem na śnieżny krajobraz i Wytęsknionym u boku!
Polecam Stinga, rewelacyjna płyta;). I naprawdę podoba mi się Twój blog, chyba mamy podobne podejście do tego typu formy literackiej...no i te pstrągi,mniam! Na nieszczęście mój luby nie cierpi pstrągów, więc zostaje mi robienie ich dla siebie. Ale siebie rozpieszczać trzeba najbardziej;)
Miss Cinname - dzięki za komplement:) to jest wielka tragedia, kiedy w związku ktoś nie podziela naszego zamiłowania do pewnego produktu, czy potrawy:) Dla samej siebie nie chce mi się czesto robić szpinaku, który uwielbiam:)
Też ostatnio zakochałam się w tej piosence, piękna jest... :)
Wesołych świąt życzę.
Greeting from Belgium
**Happy New Year.**
Blog Louisette/
http://blog.seniorennet.be/louisette/
************
http://retrieverdog.skynetblogs.be/post/6634041/scrap-golden-retriever-louisette-de--noel-et-
************
http:/:passionretrieverpets.blogspot.com/
************
Prześlij komentarz