poniedziałek, 28 grudnia 2009

krojenie/ siekanie


Postanowiłam uwiecznić naszą choinkę. Jest duża - ponad 2 metry, koślawa, lecą z niej już igły, ale ja ją uwielbiam. Postanowiliśmy w tym roku zaszaleć z dużą choinką, póki nie mamy jeszcze mebli i jest gdzie ją postawić:)

Święta minęły w miarę bezboleśnie, nawet nie przejadłam się za nadto. Kulinarnie też się nie wyżywałam, dlatego dzisiaj postanowiłam zaszaleć i machnęłam dwu, a raczej trzy daniowy obiad. Na zupkę pyszna Harira - marokańska zupa z czerwonej soczewicy, a potem ryba zapiekana ze szpinakiem i rokpolem dla mnie, a dla Mi, z racji obrzydzenia do szpinaku, carbonara.
W zanadrzu jeszcze czeka mango dostane od pana w warzywniaku za darmochę, które przerobię na smoothie. Niestety nie poradzę nic na to, że o jedzeniu, to ja mogę tak w kółko mówić...

3 komentarze:

atram pisze...

to tak jak ja:):)
niestety sie przezarlam i nie moge dojsc do siebie:)

Miss Cinname pisze...

Skąd ja znam te gotowanie na dwa gary z winy szpinaku;). Ja tam się przeżarłam i to dwukrotnie- świątecznie i Sylwestrowo, więc póki co nie gotuję, żeby nie kusiło. Będę jeść powietrze, aż mi forma wróci;).
A choinka piękna;).

holka polka pisze...

rzeczywiście na początek roku przydałaby się jakaś porządna głodówa