sobota, 5 marca 2011

DZiękuję dziewczyny za trzymanie kciuków. Teraz by mi się one przydaly, bym szybko to przepracowala i wrócila do normalnego zycia.
Otóż okazalo się, że jestem przypadkiem jeden na 1000 (trzeba mieć to "szczęcie"...). Zrobili mi beta HCG, które jest duże, miesci się w przedzialach i nie wskazuje na obumarcie ciąży. Wieczorem jednak zrobiono mi usg i tętna plodu nie wyczuli. Wracając do tego przypadku 1 na 1000, przytrafil mi się zasniad groniasty, kiedy zaplodniona komórka obumiera, ale trofoblasty wciąż się mnożą i obrasta to w tkankę. Ma to znamiona nowotworu, więc zrobią mi badania histopatologiczne, ale staram się na razie nie mysleć o czarnych scenariuszach.

Bylismy pozytywnie zaskoczeni, bo lekarz, który ma opinię gbura i chama, wziąl nas na rozmowę, rzeczowo wszystko wytlumaczyl, momentami byl jak ksiądz udzielający wsparcia. Podejrzewam, że chcial mnie "urobić", żebym nie popadla w histerię. Mówil również, że kiedy nie bylo usg, to kobiety chodzily w takiej ciąży przez 5 - 6 miesięcy, brzuch rósl, a ciąży tam żadnej nie bylo...

Jestem bardzo spokojna, więc albo jakos się z tym uporalam, albo to do mnie wróci ze zdwojoną silą. Obawiam się lyżeczkowania, ale muszę to jakos przeżyć. Mam nadzieję, że nie pozostawi to we mnie traumy wielkiej...

6 komentarzy:

atram pisze...

kochana, zajrzalam teraz dopiero:( kurcze, tak mi przykro...
lacze sie z Toba w bolu. wiem co czujesz. trzymaj sie...

k w pisze...

strasznie mi przykro:(

KassWarz pisze...

trzymaj się, dużo sił Ci życzę!!!

holka polka pisze...

dzięki za wsparcie. przepracowuję to i o dziwo, jest w miarę w pożądku. dziękuję jeszcze raz!

Sara pisze...

:*
To dobrze, że jakoś w miarę
Ściskam, też jestem z Tobą.

holka polka pisze...

"pożądku" - nie ma to jak spektakularnego byka walnąć...