sobota, 11 czerwca 2011


Sobotni poranek taki, jaki powinien być w okresie wiosenno - wakacyjnym. Najpierw podreptałam po moją cotygodniową porcję prasy, a potem z kawą i nowym numerem "Elle deco" i "Wysokich obcasów" zasiadłam na balkonie, o tej porze jeszcze zacienionym.
Dawno nie kupowałam gazet wnętrzarskich, bo miałam przesyt, jednak dzisiejsze wertwanie Elle uświadomiło mi, że lubię obrazki z pięknymi wnętrzami i powróciły marzenia o posiadaniu fotela Togo...

Dzisiaj mija nam 8 lat odkąd jesteśmy razem. Najpierw było kilka miesięcy mailowania, potem wycieczka stopem (tirem!) do parku w Książu, a kilka dni później rozpoczęcie związku, który trwa już ładnych parę lat. Nie mogę się doczekać powrotu Mi, kupiłam mu nową płytę Możdżera z utworami Komedy. Akurat tym się zasłuchiwaliśmy na początku, więc pan Możdżer trafił w dziesiątkę z publikacją tego :)
a propos Możdżera słyszałam dzisiaj anegdotkę, jak podczas koncertów Męskiego grania ktoś kogoś pytał się kim jest Możdżer i ta druga osoba odpowiedziała, że to taki Rubik jazzu :)

miłej soboty!

[edit] dawno tak się nie śmiałam! Otóż Mi przyszedł z kwiatami w doniczce dla mnie (wie, że ostatnio mam fazę na obsadzanie balkonu), kwiaty, które mi przyniósł to... żółte chryzantemy:) biedak tłumaczy się, że myślał, że chryzantemy są tylko białe, a te w tej doniczce tak ładnie wyglądały... :)))

2 komentarze:

Ania pisze...

No to się uśmiałam - Możdżer Rubikeim jazzu... noooo to dosć śmiało powiedziane :/

sananhan pisze...

też chciałabym mieć taki cały wypoczynek Togo ahhhhh.... najlepszego z okazji rocznicy :D