piątek, 5 września 2008

you look like rain

Minął mi wstręt do kawy i w końcu mogę się delektować gorącą arabiką z mlekiem i cukrem trzcinowym- małe odstępstwo od słodzika. Skoro nie rafinowany, to wmawiam sobie, że zdrowszy.
W ogóle chyba znów poprzestawiały mi się klepki, wakacyjne zniechęcenie sobie poszło, wróciła chęć czytania, czy wręcz pożerania książek.

Rzadko czytam kryminały, ale ostatnio wpadł mi w ręce "Total cheops" Jean Claude Izzo- świetna książka, której akcja dzieje się w Marsylii, w dzielnicach imigrantów. Jest to opowieść o trzech kumplach, z których jeden został policjantem, a dwaj nie zeszli z kryminalnej ścieżki. Nie potrafię opisywać książek, ale polecam ją tym, którzy lubią oprócz tego czytać opisy miast (bo tak naprawdę jest to książka również o Marsylii), jedzenia, czy trunków, które spożywa Fabio Montana.
W czeluściach mojego komputera odkryłam Morphine i ponownie ich odkryłam. Cudownie surowa muzyka z chropowatym głosem wokalisty, basem i saksofonem barytonowym.

Brak komentarzy: