poniedziałek, 18 marca 2013

walka z rutyną

Zima nie chce odpuścić, za oknem znów zrobiło się jak w grudniu i jakby za chwilę miały nadejść święta. A mi się tak marzy ciepełko i zieleń dookoła. Ile można chodzić tymi samymi trasami z wózkiem wśród wszechobecnej szarzyzny? Wkurzam się na siebie, że tak ciężko jest mi się zebrać i wziąć za domowe prace. W ciągu dnia jak Łucja śpi po pół godziny, to zabranie się za cokolwiek nie ma najmniejszego sensu, z kolei wieczorami najzwyczajniej na świecie nie mam na to siły. Zdecydowanie potrzeba mi jakiegoś większego samozaparcia. Najgorsze jest jednak moje rozmemłanie i rutyna, w którą wpadłam. Podglądanie blogów mamowych również czasem frustruje, życie tych kobiet wygląda bardzo idealnie. Z wiecznie radosnym dzieckiem, porządkiem w domu i fascynującymi miejscami odwiedzanymi codziennie. Moje miasto nie oferuje mi nie wiadomo jakich rozrywek i fajerwerków. Wydarzeniem jest czasem wyrwanie się do spożywczaka, czy aerobic raz w tygodniu. Cóż, muszę przestać porównywać moje życie do tego, które "podglądam" na innych blogach i w końcu coś ze sobą zrobić konstruktywnego.

2 komentarze:

gwiezdna pisze...

pierdu, pierdu na tych niektórych blogach. bardzo przepraszam ale to są kreacje a nie odzwierciedlenie rzeczywistości. moje prace domowe wyglądały tak, że wszędzie włóczyłam nosidło albo leżaczek i zagadując szorowałam szmata co było w zasięgu. jak okna chciałam okna umyć, to musiałam zatrudnić ojca dziecka w sobotnie popołudnie. i ciągle miałam niewyróbki, i wiesz co? przestałam mieć parcie na PPD, wolałam po prostu żyć a w czasie drzemki dziecka przeczytać książkę :) wybierzcie się do Wro, w trójkę :)

Timemimi 當代迷你倉 pisze...

當代迷你倉

商務中心荃灣

文件

儲存文件

虛擬寫字樓

信箱出租服務

香港自存倉
當代迷你倉

商務中心荃灣

文件

儲存文件

虛擬寫字樓

信箱出租服務

香港自存倉