poniedziałek, 7 listopada 2011

wygrana

Po takim dniu jak dzisiaj dochodzę do wniosku, że jednak jestem trochę farciarą i powinnam bardziej to doceniać. Najpierw rano sprawdzałam, czy wciąż można wymienić punkty z 5plus na bony do empiku. Trochę się rozczarowałam, bowiem planowałam wymienić je na książkę kucharską Sophie Dahl, jednak już nie można bylo dostać tych bonów. Trudno.
Następnie poszłam na pocztę wyslać faktury i okazało się, że czeka na mnie jakaś przesyłka. Otwieram, a tam książka "Apetyczna panna Dahl". - Zapomniałam, że jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie na kuchni.tv i najwyraźniej wygralam w tym konkursie, i to książkę, którą chciałam mieć :)
Nie doceniam tych moich wygranych, chociaż sporo osób mi mówiło, że niby często cos wygrywa.

Marzy mi się wypad do Poznania. Jako, że są targi kamień, to najprawdopodobniej udamy się tam, a ja zjem rogala swiętomarcińskiego.

3 komentarze:

Judytta pisze...

Gratuluję wygranej :)

Aleksandra pisze...

gratuluję! przymierzam się do tej książki, może coś o niej napiszesz?

holka polka pisze...

Przede wszystkim jest pięknie wydana i napisana w gawędziarskim stylu. O ile Nigella wtrąca jakieś historie, to opowieści Sophie znajdują się na początku każdego rozdziału i zajmują po kilka stron. Mi to nie przeszkadza, czytałam to z przyjemnością. Książka jest podzielona na 4 rozdziały (4 pory roku), z kolei rozdziały dzielą się na śniadania, obiady, kolacje i bodajże desery. Na początku rozdziału znajdziemy spis potraw. Co do samych przepisów - łatwe do wykonania, wiele chciałabym wypróbować. Książkę już pożyczyłam koleżance, więc nie przytoczę Ci konkretnego przepisu, ale przypominam sobie, że wiele przepisów zawierało tofu, rukiew wodną i jarmuż :) Co do jarmużu, pasternaku i rukwi, to wielu angielskich kucharzy tego pewnie używa :)
ps. - dzisiaj wygrałam w zdrapce 40 zł! :)