sobota, 14 stycznia 2012

Skończyła się "wiosenna" aura i trochę sypnęło śniegiem. Dlatego weekend pewnie spędzimy w domu. Trochę mi to nie na rękę, bowiem w domu siedzę od kilku dni i brakuje mi powietrza. Wpadło mi kolejne zlecenie tłumaczeniowe, ale na szczęście widzę już światełko w tunelu i powinnam niebawem skończyć.
W międzyczasie przywieźli nam regał na książki i w końcu nasze książki, które leżały w kartonach przez 4 lata znalazły odpowiednie miejsce, a nam trochę się przejaśniło.
Mi ma jakiś zabawny etap wicia gniazda, ogarniania przestrzeni, czyżby to nie było za wcześnie? ;)
Myślałam, że będzie bezproblemowo, a tymczasem codziennie do 11 rano mam takie mdłości, że nie jestem w stanie funkcjonować. Pozostaje snucie się po domu i ewentualne zaleganie przed tv. Odrzuciło mnie od kawy, kawy inki, piję tylko herbatę z cytryną i mnóstwo soków. W ogóle, cały czas chce mi się pić, zaczynam się tym martwić i chyba powinnam zrobić sobie badanie cukru...
Zaczęłam 7 tydzień i tak się zastanawiam, czy to już czas na lekarza, czy może lepiej jeszcze poczekać... ?

4 komentarze:

markiza pisze...

nareszcie oficjalnie i wprost :) gratulacje, kochana :))) miałam 3 razy takie początki ciąż, cóż trzeba przeczekać, mnie mijało w 4 m-cu jak za zaklęciem i potem czułam się juz do końca wspaniale czego i Tobie życzę! gin powinien zlecić Ci odpowiednie badania a Ty pamiętaj by nie zmarznąć w nóżki i nie złapać przeziębienia, jeszcze raz gratuluję i gorąco ściskam :)

Marta pisze...

hej! Na prawdę Gretkowska cię zmęczyła?? muszę się sama o tym przekonać:)

holka polka pisze...

lidko- może nie oficjalnie, bo to było takie małe wyznanie przy okazji, a nie z cyklu: "ogłaszam wszem i wobec, że..." :) jak tam konfitura?
marto - ta najnowsza zmęczyła i to bardzo, ale wszystkie jej wcześniejsze powieści, dzienniki, etc - uwielbiam! polecam "Światowidza"

markiza pisze...

Holko, konfitura jest tak dla mnie cenna, że czeka na specjalne entree deserowe :)