wtorek, 21 lutego 2012

Niech ten luty już się skończy! Stanowczo żądam wiosny, kwitnących żonkili i lekkich katanek. Ale powolutku i to nadejdzie... Zwłaszcza, że w piątek u nas ma być 13 stopni.
Ostatnie weekendy mamy bardzo aktywne, jeździmy sobie to tu, to tam, a taki stan rzeczy odpowiada mi bardzo. Koniec z zimową hibernacją i przyrastaniem tyłka do kanapy.
Zatem kontynuując aktywne weekendy, w najbliższy piątek wybieramy się na koncert jazzowy w ramach Świdnickich Nocy Jazzowych, a w niedzielę również będziemy w Świdnicy na sztuce "Romanse i papierosy", w której gra mój polonista z ogólniaka:)

Nie wiem na co zwalić moje lenistwo, ale poziom rozmemłania osiąga szczyty. Dni przeciekają przez palce, spędzam mnóstwo czasu przed komputerem, jednak jest to strasznie bezproduktywne. Trzeba wziąć się w garść i działać!

Brak komentarzy: