niedziela, 19 sierpnia 2007

lenistwo

Dzisiaj przeszliśmy już samych siebie. Dochodzi południe, ja wstałam całkiem niedawno, a Mi jeszcze sobie smacznie śpi. Powody są dwa, straszny z niego śpioch, a wczoraj do późna oglądaliśmy "Frantica". Bardziej oglądał on, w moim przypadku to było słuchanie i prawie sen.
Kończy się u nas pierwszy weekend bez nauk przedmałżeńskich i na początku nie bardzo wiedzieliśmy co ze sobą począć. W końcu jak to- weekend bez 4 godzin słuchania księży mówiących banały i przekonywających za każdym razem, że żona ma być wyrozumiała dla męża, a kiedy się złości mąż powinien wyjść na balkon. Porażka.
Cieszę się na ten ślub, ale wraz z kolejnymi naukami dochodziło do mnie, że wciąż mniej Boga we mnie. Nie jestem zbyt lotna w tych sprawach, ale najbardziej podoba mi się pisanie o Bogu przez Manuelę Gretkowską.

Z powodu lenistwa połowa dnia prawie za mną, przede mną zrywanie śliwek w celach obdarowania rodziny, a potem- może tarta śliwkowa z sosem śmietanowo- koniakowym?

Dostałam od babci Mi jego zdjęcie z czasów, gdy miał 5 lat. Teraz już jestem sobie w stanie wyobrazić jak będą wyglądać nasze dzieci :)

Brak komentarzy: