Powoli wraca mi wena do kucharzenia. Poza tym moja mama ma talent do kupowanie takiej ilości produktów, przy których później muszę się główkować, co z tego zrobić.
Dzisiaj był już ryż z jabłkami i cynamonem zapiekany (to akurat moja zachcianka), później będzie pizza, a jutro tortille z hurtową ilością guacamole, bowiem jakoś trzeba te 4 awokado spożytkować. Same w sobie natomiast dla mnie są bez smaku i przeszkadza mi ich konsystencja.
Żałuję, że wszelkie dostępne mi korony muszę wydawać na lektury, a nie książkę kucharską pięknie wydaną. Autorka zresztą ma również taką oto stronę SMAKOWITĄ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz