środa, 23 lipca 2008

Wolsztyn

iPlus daje radę i dzięki temu mogę sobie siedzieć na tarasie domku gdzieś na Wielkopolsce, popijać zieloną herbatę i pisać te oto bzdurki. Wybraliśmy się w końcu na kilku dniowe leniwienie się, czytamy książki, gazety, pijemy piwko i zaczynamy tęsknić za kotem.

Dawno nie byłam w okolicach Wolsztyna, a w dzieciństwie przyjeżdżałam tutaj niemal co weekend. Pozwoliło mi to zatęsknić za tymi okolicami, znów uwielbiam spacery nad jezioro i wieczory na tarasie, podczas których moich myśli nic nie zaprząta.
W piątek z kolei z chęcią będę wracać do domu, bo wiem, że czeka tam na mnie Murakami.

cudowności same. fajne to moje życie :)

Brak komentarzy: